aaaaaaaa! wsnie mi sie skasowa post ktry pisaam 40min....
wiec w wielkim skrocie.. bo nie mam czasu:(
dzis zaatwilm wize do Birmy- jak to z akimi krajami bywa- duzo absurdu;] juz czuje ze bedzie smiesznie:)
do ambaady dosalismy sie z naszego hostelu ( New Marry - super - plecam!!) tramwajem wodny- super sprawa - tanio - bo bierzesz normalny a nie turystyczny - i zasuwasz na sam koniec miasta w 20 mni zamiast stac w korkach:) ( normalnie prawie jak w Wenecji - tylko krajobrazy inne i troche szybciej - cos dla fanw szybkiej jazdy;P)
wrocilismy, kupilismy bilety na dalsza podroz na południe tajlandii... - poszlismy na latwizne i poszlismy do agencji - dobry myk jest taki ze trzeba isc do pierwszej , zorientowac sie jakie sa ceny, poten do drugieej i na to co zawoaja za bilety mowi sie ze tam obok to za 100THB mnie dawali - no i tak chodzi sie po tych agencjach do oporu;]
no i plan na poudnie tajlandii wyglada tak ze jutro o 7:00 jedziemy na plywajacy targ, potem wracamy do BKK, zwiedzamy, potem wieczor jedziemy do Krabi gdzie zasuwamy na Ko Phi Phi z kd pywamy na Pd do Kho Lipe i stamtd 19 lipca jedziemy pociagiem z miasta Trang do BKK,
BKK zwiedzmy, wieczr na lotnisko, gdzie spimy i 21 mamy lot do Birmy:) - troche napiety ten plan - ale mamy malo czasu i duz do zobaczenia:)
wrocilismy do hostelu i po malej kimce ruszylismy na miasto .. ale ze byla juz 15:00 to zaliczylismy stojacego budde, szkole mnichow ( akurat mieli lekcje spiewania);] i pate innych swiatyn;]
wycieczka po swiatynach kosztowala nas 2 zl - Tuk tuk rulez;]
noto tyle
a i zrobilam sobie tatuaz z henny ( mamo - spokojnie-po 2 tyg znika:))
buziaki:*:*