lot Air Asia- poszło gładziutko- przespałam całe 13h:) 6h różnicy czasowej.
moja mina sie zmieinła gdy zobaczyłam na samolocie napis "air bus";] ;]
ale ale - dolecieliśmy:)
potem wskoczyliśmy autobus air asia- panowie z wielka gracją upchali nasze bagaże i za 9 ringitów zawieżli nas na stacje metra o nazwie KL Secntral - z tamt 1 stacją i witamy sie ze Stasiem Magierskim- przemiły chłopak z Poski, kóry jest tu na stypendium z AIESEC'a:)
w mieskaniu mieszka z nim jeszcze 1 polka- a tak to miedzynarodowe towarzystwo w całym bloku:)wiec jak wypakowalismy wódkę to zrobilo sie tłoczno:P
pierwsza noc w Kuala niev da sie zaliczyć do najlepszych- może dlatego ze cały poprzedni dzien spałam;] a może dlatego że temp. wynosi 25 stopni:)
dziś zwiedzaliśmy miasto na lajcie:) rano szybki skok to Petronas Tower po bilet wstępu któyr dostalismy na 6 wieczór;]
potem obiad w jakiejs otwarte restauracji- dorwaliśmy upragniona coca-cole:)
potel lecimy na miasto - w koncu mamy 6h czekania na wejscie na wierze...
nie znają tu słowa pieszy.. cieżko znaleźć jakieś przejście:)
zwiedziliśmy muzeum narodowe.. no szału nie ma :) potem spotklismy stado małpek kapucynek które nic sobie nie robiły sobie z naszej obecności:) wcinały banany i sie goniły:)
potem planetarim - za darmo było wiec narzekać nie bede:)
potem park motyli ( ogromne były!!!) - bardzo fajny:)
potem ruszylismy w kierunku bliźniaczych wierz - widok - WOW na całe miasto - bbardzo fajne, jazda windą najszybszą na śwecie ( podobno);]
jutro zasuwamy o 16:00 air aisia do Bangkoku:)
wiec następna transmisja z Tajlandii:)
buziaki dla wszystkich!!!